Przychody z kieszonkowego cz.3

Przychody z kieszonkowego cz.3

Coś więcej niż sklepik

Zakładając sklepik, można też uruchomić bufet szkolny, w którym będziemy przygotowywać i serwować ciepłe posiłki. To jednak oznacza spełnienie dodatkowych wymogów sanitarnych, kupno dodatkowych sprzętów i uzupełnienie wyposażenia.

– Koniecznie trzeba kupić na przykład wyparzarkę do jajek lub odpowiednie jaja (dezynfekowane promieniami UV). Musi być też osobny zlew do mięsa, osobny do ryb, do warzyw i do mycia rąk. W sumie potrzebne są cztery zlewy – wylicza Karolina Adamczyk, która również prowadziła bufet w szkolny w VIII Liceum Ogólnokształcącym w Poznaniu. Część posiłków była tutaj przygotowywana z półproduktów, np. hamburgery czy zapiekanki, i uzupełniana samodzielnie przygotowanym mięsem. Hitem zawsze były naleśniki. – Widać, że w wielu domach nie są przygotowywane dania typu pierogi czy naleśniki, dlatego dzieci chętnie po nie sięgają w szkole – dodaje.

To, czy uruchomienie bufetu będzie możliwe, głównie zależy od szkolnej infrastruktury. Jak zauważa Karolina Adamczyk, w szkołach często jest mało pomieszczeń na tego typu działalność – szkolne kuchnie są likwidowane i wypierane przez firmy cateringowe. Dlatego też jeśli myślimy o sklepiku z bufetem, od razu powinniśmy szukać dogodnego miejsca. – Jeśli planujemy dzisiaj otworzyć sklepik, a potem rozwinąć go o bufet, to rzadko się taki plan udaje. Najlepiej na etapie biznesplanu zdecydować, czy zakładamy sklepik, czy sklepik z bufetem – radzi Adamczyk. Jej zdaniem, prowadzenie bufetu nie jest czymś skomplikowanym, ale na pewno bardziej czasochłonnym niż posiadanie wyłącznie sklepiku.

Zdrowo i odpowiedzialnie

Szkolne sklepiki stają się coraz częstszym tematem dyskusji społecznych, w których głos zabierają rodzice, dietetycy, lekarze. Pojawia się coraz więcej kampanii i działań uświadamiających potrzebę wprowadzania do sklepików zdrowych produktów oraz dbania o prawidłowy rozwój i zdrowie uczniów. Część szkół już teraz wprowadza ograniczenia w asortymencie sklepików. – W naszym sklepiku nie możemy sprzedawać wód kolorowych i gazowanych, chipsów i gum, a jedynie soczki i wodę mineralną. Sprzedajemy też jogurty, deserki, drożdżówki, owoce, m.in.: jabłka, banany i mandarynki – wylicza Karolina Adamczyk.

Spis treści:

Część I http://klasterlignum.pl/przychody-z-kieszonkowego-cz-1/
Część II http://klasterlignum.pl/przychody-z-kieszonkowego-cz-2/
Część III http://klasterlignum.pl/przychody-z-kieszonkowego-cz-3/
Część IV http://klasterlignum.pl/przychody-z-kieszonkowego-cz-4/

Facebook Comments

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments